anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

HX-50 w Londynie. Ciąg dalszy mojej przygody z tym aparatem

profile.country.PL.title
Tadeusz.O
Doradca

HX-50 w Londynie. Ciąg dalszy mojej przygody z tym aparatem

HX-50 na wycieczce

 

Dzięki uprzejmości firmy Sony mogłem sprawdzić działanie aparatu HX-50, jako turysta. Był Amerykanin w Paryżu, będzie Polak w Londynie :wink:

 

Lot. Niestety, miejsca przy oknie były zajęte, więc zdjęć z lotu stalowego ptaka nie będzie.

Ale tu ujawniła się zaleta tego cyber-shota nad lustrzanką: zamiast wkładać do bagażu podręcznego aparat (ok. 0,8 kg) , obiektyw szerokątny, teleobiektyw, jakiś zoom (łącznie jakieś 2,5 – 5 kg… lub więcej), włożyłem do kieszonki plecaka ważący ok. 300 g HX-50 wraz z etui i… pełen obaw o jakość unikalnych skądinąd zdjęć, poleciałem.

 

Tym razem będzie mało tekstu, ale za to kilka(naście) zdjęć. Takich turystycznych, bez artystycznego zacięcia, za to w różnych warunkach oświetleniowych. I na koniec podsumowanie :slight_smile:

 

London-11.jpg 

Latarnia gazowa – na tle nieba, lecz szczegóły wnętrza są czytelne.

 

London-14.jpg 

Widoczne szczegóły chmur, jak i budynku w cieniu

 

 London-19.jpg

Smok w Chinatown - siąpił deszczyk

 

 London-21.jpg

Ultramaryna też dobrze wygląda na zdjęciu :wink: 

 London-28.jpg

Kolumna Nelsona

 

 London-30.jpg

Tu pojawiła się flara – ten różowy odblask na kolumnie, ale… moim zdaniem nie przeszkadza w odbiorze.

 

London-29.jpg 

Zarówno jasne otoczenie, jak i zacienione wnętrze dobrze oddane.

 

London-34.jpg 

1..2..3, próba panoramy. Dziedziniec stajni 360*

 

 

London-39.jpg 

Oko Londynu

 

Wybierając się na przejażdżkę „London eye” miałem nadzieję zrobić mnóstwo wspaniałych zdjęć Londynu „z lotu ptaka”. Niestety londyńska pogoda pokrzyżowała moje plany, szyby gondoli były pełne spływających kropli deszczu, a AF w HX-50 niestety uparcie ustawiał ostrość na tych kropelkach. I kiedy myślałem, że żadnego już zdjęcia nie zrobię, przypomniałem sobie o dość niezwykłej, jak na kompakt funkcji, którą HX-50 posiada: ostrzenie ręczne!

Dzięki temu udało mi się kilka, marnych co prawda, zdjęć zrobić. Oto jedno z nich:

 

London-42.jpg 

Powiecie może - marne zdjęcie, po co je w ogóle pokazywać? Ale gdyby nie MF – nie dałoby się zrobić żadnego ostrego zdjęcia; duży „+” za tę funkcję!

 

 London-38.jpg

Brakowało słoneczka… ale to w końcu Londyn :wink:

 

 London-52.jpg

Jak w Gotham-City :clown: Tylko Batmana brakuje.

 

London-48.jpg 

Detal z fontanny - czarne, na czarnym... :slight_smile:

 

 London-49.jpg

…i wierzchołek tejże, na tle jasnego nieba

 

 London-141.jpg

Fragment miasta

 

 London-56.jpg

Metro 2013

 

London-46.jpg 

I na koniec pocztówka, szkoda że bez słoneczka.

 

Reasumując, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony (właściwie, to nie jestem, spodziewałem się, że będzie dobrze ;)) obrazkami, którymi uraczył mnie NEX-50.

Matryca naprawdę daje radę, ma dużą pojemność tonalną i dobrze rejestruje nawet bardzo kontrastowe sceny. Pod światło, szczególnie ze słońcem w kadrze, trochę blików jest, są flary, ale można – odpowiednio ustawiając się – zmniejszyć je do naprawdę akceptowalnego poziomu. Choć czasem się nie da, ale trudno wymagać od zooma x30 – cudów pod światło – jest po prostu dobrze.

Aparat dobrze się spisywał również we wnętrzach – nie była potrzebna lampa błyskowa – ISO 800 jest całkowicie użyteczne, a w razie potrzeby nawet zastosowanie ISO 3200 nie powodowało znaczącej degradacji obrazu (pamiętajmy, że jest to kompakt, a zdjęcia będą najczęściej oglądane na monitorze, wysyłane mailem, lub drukowane w formacie 10x15 i do tych zastosowań określam jakość obrazu), a w razie potrzeby, mamy jeszcze do dyspozycji ISO 12800, które w połączeniu z wieloklapkową redukcją szumów daje obraz, który przez niejednego fotografa, nazwany byłby „tragicznym”, jednak do celów wyżej wymienionych, nadal wystarczający.

Tu dygresja – miałem kiedyś, dawno, kompakta innej firmy. Jego maksymalną czułością było, o ile dobrze pamiętam ISO 400. I jakość zdjęć przy tej czułości była nie lepsza od tej, którą otrzymujemy z HX-50 przy ISO 12800.

 

Jeśli jesteśmy przy wnętrzu – czasem automatyka aparatu nie radziła sobie z kolorystyką…

DSC01714.JPG 

Te kolorowy kolumny w głębi były niebieskie, nie różowe… :wink:

 

A więc, jeżeli nie są nam potrzebne zdjęcia super jakości na wydrukach 100x70cm, na wyjazd turystyczny mogę z czystym sumieniem polecić HX-50. Dodatkowym plusem jest to, że można wyłączyć całkowicie dźwięk migawki, więc jest to aparat dyskretny, a program i+ jest niezawodny. Ponadto wbudowana lampa błyskowa, choć nie można jej odchylić, znakomicie doświetla scenę  w trudnych, ciemnych wnętrzach – daje radę nawet w całkowitych ciemnościach – zdjęcia są ostre i dobrze naświetlone.

 

Dedykowane do aparatu etui, muszę kolejny raz pochwalić  - to świetne rozwiązanie! Słońce nie było zbyt jaskrawe, więc o braku wbudowanego wizjera nic nie napiszę…

 

… ale kamyczek do ogródka wrzucę. Po powrocie, znalazłem na karcie, oprócz zdjęć kilkanaście filmików – niektóre z moimi niecenzuralnymi okrzykami, niektóre bez – to wtedy, kiedy nie miałem pojęcia, że włączyłem i wyłączyłem nagrywanie…

A ponieważ zdjęcia można robić i w trakcie kręcenia filmu, często nie wiedziałem, że fotografuję – filmując; chyba, że zauważyłem, że kadr mi się zmienił, z 4:3 na 16:9, a w ferworze zwiedzania, czasem mi to umykało.  Przycisk movie jest naprawdę beznadziejnie umieszczony i nie ma w menu opcji wyłączenia go! To duża niedogodność! – może w aktualizacji oprogramowania da się taką funkcję dodać?

 

Zapraszam do komentowania - Waszym zdaniem taki aparacik nadaje się do uwiecznienia zwiedzanych miejsc, czy tylko lustrzankę trzeba targać z sobą?

------------------------------
fotoamator
0 ODPOWIEDZI 0