anuluj
Pokazywanie wyników dla 
Zamiast tego wyszukaj 
Czy miało to oznaczać: 

Dołącz teraz - stań się częścią naszej społeczności!

Cyber Shot DSC-H3

jagpoljer
Początkujący

Cyber Shot DSC-H3

W ubiegłym roku dokładnie w październiku 2007, zakupiłem w jednym ze sklepów VOBIS-u aparat kompaktowy marki SONY Cyber Shot-H3. Aparacik kocztował 999 zł. W ubiegłym roku była to nowość i mocno klasyfikował SONY w górę pośród konkurencji. Przede wszystkim gabarytami, tematami, opcją, menu itd. Jakość zdjęc bardzo dobra. Niestety po roku z dokładem podczas wykonywania zdjęć przy słonecznej pogodzie, zaczęły się pojawiać zawsze w tym samym miejscu na zdjęciach, małe czarne plamki. Po dokładnym obejrzeniu obiektywu pod lupą okazało się, że od wewnętrznej strony soczewek pojawiły się charakterystyczne białe cieniutkie kreski. Jak orzekli znawcy; skazy bądź przylepionne zabrudzenia, ktore mogły sie oderwać od wewnetrznej obudowy. Typowe wady ukryte, chociaż obiektyw firmy o światowej renomie; Carl Zaiss.?!
Ponieważ okres gwarancji się skończył zwrociłem sie do sklepu VOBIS-u z pisemną reklamacją z tyt. europejskiego prawa niezgodności towaru z umową z żadaniem; naprawy, wymiany aparatu na nowy lub zwrotu pieniędzy. Te przywileje przysługują klientowi do dwóch lat od daty zakupu na każdą wadę ukrytą.
Niestety firma VOBIS, zachowała się arogancko odpisując mi, że nie uwzględni reklamacji, gdyż minął okres 6-mscy od zakupu. Oczywista bzdura i naciąganie prawa. Jednak W rozmowie telefonicznej od przedstawiciela VOBIS-u dowiedziałem się, iz prawdziwym powodem odmowy był fakt, że prducent czyli firma SONY odmówił przyjęcia aparatu do serwisu, choć taki obowiązek miał. W tej sytuacji wystepuję na droge prawną wobec sprzeawcy. Wiem, że sprawe wygram. W tle natomiast jest przodujący producent eektroniki SONY, ktory postepuje bardzo nieładnie.
Powyzsze przekazuje pod rozwagę kupującym sprzęt marki SONY w sklepach VOBISU.
JAGPOLJER.

7 ODPOW. 7
profile.country.pl_PL.title
buldi.nic
Początkujący

Ciekawa sprawa.
Tylko, czy będziesz walczyć ze sprzedawcą, któremu Sony odmówiło przyjęcia produktu do Serwisu czy z Sony które nie chce uwzględnić reklamacji? Bo jak na moje wina leży po dwóch stronach. Jeśli Vobis nie może naprawić sprzętu powinien ci oddać pieniądze, natomiast dlaczego Sony nie chce przyjąć sprzętu do serwisu jeśli za wykonanie naprawy płaci Vobis? Zapewne sprzedawca napisał do Sony, że w ramach gwarancji to producent ma ponieść koszty naprawy, Sony sie nie zgodziło i jest problem.
Zresztą dziwna sprawa z tym mankamentem. Bo czy to wina obiektywu (Carl Zeiss) czy też producenta aparatu?

jagpoljer napisał(a):


Ponieważ okres gwarancji się skończył zwróciłem sie do sklepu VOBIS-u z pisemną reklamacją z tyt. europejskiego prawa niezgodności towaru z umową z żądaniem; naprawy, wymiany aparatu na nowy lub zwrotu pieniędzy. Te przywileje przysługują klientowi do dwóch lat od daty zakupu na każdą wadę ukrytą.


A tu mam pytanie. Bo wczoraj zakupiłem statyw właśnie w Vobisie. Na pytanie "ile mam gwarancji" dostałem odpowiedź 1 rok. Czy więc po roku sprzedawca musi przyjąć towar na gwarancji mimo iż statyw kosztował tylko 39zł? Bo gdy kupowałem owym salonie laptopa to padło hasło od sprzedawcy: "Toshiba udziela rocznej gwarancji a my na kolejny rok".
Jestem jeszcze ciekaw jakie koszty poniesiesz kierując sprawę do sądu...

Pozdrawiam.
Buldi

jagpoljer
Początkujący

Witam.

Po pierwsze; Jak wielu zapewne naiwnych klientów ja również uwierzyłem, że w 2007 roku Polska jest już krajem w pełni europejskim gdzie przestrzega sie jednolitego prawa w zakresie obowiązku sprzedawcy wynikającego z zawartej z klientem umowy. Sprzedający mi aparat człowiek z Vobis-u, również zapewniał mnie, że niezależnie od rocznej gwarancji udzielanej przez producenta, klient w ciągu dwóch lat może zażądać; naprawy, wymiany aparatu na nowy lub zwrotu pieniędzy z tytułu niezgodności towaru z umową. Niezgodność to każdy ujawniony w ciągu dwóch lat fakt odstąpienia sprzedawcy od tego co towar powinien zawierać zgodnie z załączoną; specyfikacją, danymi technicznymi, funkcją, reklamą itd. Jeżeli aparat zgodnie z danymi technicznymi ma posiadać obiektyw bez skaz i wewnętrznych zanieczyszczeń to w momencie ich ujawnienia w okresie dwóch lat od sprzedaży- mam prawo uznać, że sprzedający nie wywiązał się z umowy i żądać jak wyżej.
Znowelizowana Ustawa konsumencka reguluje to następująco, cyt; Termin odpowiedzialności sprzedawcy za niezgodność towaru z umową wynosi dwa lata od jego wydania konsumentowi. Jeśli towar zostanie wymieniony na nowy, termin ten biegnie od początku.
W chwili obecnej złożyłem wniosek do Miejskiego Rzecznika d/s konsumentów o podjęcie procedury prawnej wobec VOBIS-u. Oczywiście rzecznik nie ma sankcji nakazującej wobec sprzedawcy. Jedyne co może, to skierować sprawę do Sądu konsumenckiego. Tam obowiązuje tzw. polubowne załatwienie sprawy, które często kończy sie nijak. Bo wsparty sztabem prawników sprzedawca może ignorować słuszne roszczenia kupującego. Licząc, że klient się zniechęci i sprawę odpuści. Pozostaje więc sąd powszechny. To oczywiście jak to w naszym kraju długa i kosztowna droga. (opinia rzeczoznawcy, adwokat, opłata sadowa).Jednakże cytowana ustawa konsumencka nie jest zła. W swoich zapisach nie pozostawia wątpliwości jak należy interpretować ,,niezgodność towaru z umową".
Akurat firma VOBIS znana ze swojego nieprzychylnego stosunku do składających reklamacje klientów, przygrywa w sądach i to w kolejnych instancjach, dokładnie w takich samych sprawach jak moja.
Wiem to od Rzecznika d/s konsumentów. Rzecz w tym, ze nie jest to wiedza powszechna. Bo w Polsce nie ma czegoś takiego jak zorganizowana opinia konsumencka, wzorem krajów starej Europy. Pozostaje Internet.
Przedstawiciel VOBIS-u ze Szczecina ( siedziba polskiej centrali) podjął próbę polubownego załatwienia sprawy przez telefon. Uwaga;
Zaproponował mi;
-udzielenie rabatu do 30% na zakupiony u nich nowy towar,
-zwrot kosztów naprawy obiektywu po przedłożeniu faktury.
Zdębiałem. Głowy do interesów nie można ludziom z VOBISU odmówić. Tzn. Kupując myszkę za 29 zł dostałbym upust do 9 zł. Sprytne prawda. Przypomnę, że reklamowany aparat kosztował 999 zł. Łatwo obliczyć jaką musiałbym zostawić w VOBISIE kasę aby odzyskać 999 zł.
Natomiast totalnym wykpieniem sprawy jest zapewnienie (słowne), że VOBIS pokryje mi koszty naprawy lub wymiany obiektywu. To dlaczego nie mogą zrobić tego sami.?! Tym bardziej, ze obliguje ich do tego prawo. Ciekawe prawda.
Jak wiadomo w sklepach VOBIS ceny tego samego towaru są z reguły o 10, 15% wyższe niż w innych placówkach sprzedaży. Aparat kompaktowy, który w VOBISIE kosztuje 999zl. Np H-50. W sklepie fotograficznym w Galerii kosztuje 862zł. Nie przytaczam porównań z marketów. Kierownicy sklepów VOBIS twierdzą, że jest tak dlatego bo VOBIS ,uwaga, zapewnia ,,wyższą kulturę prawną obsługi klienta"!? Bez komentarza. No cóż ja mały szary kliencik zmierzę się z europejskim potentatem. Jeżeli przegram to będzie to przegrana wszystkich potencjalnych klientów tego sprzedawcy.
po drugie; to firma SONY. Nie wiem czy po tym co napisze nie wyrzucą mnie z tego forum. Do tej pory kupowałem tylko sprzęt tej firmy, chwaląc wśród znajomych jego zalety. Niestety dwa razy się zawiodłem na wyrobach SONY. Aparat cyfrowy to drugi przypadek. Coraz częściej słychać opinie znawców tematu, że SONY jest mocno przereklamowane. Owszem SONY wypuszcza na rynek nową lustrzankę w kwocie kilkanaście tys zł. i w specjalistycznych pismach świat się zachwyca najnowszymi rozwiązaniami. Po czym tacy drobni amatorzy jak ja rozczytują się z wypiekami na twarzy oczekując, ze jak kupią kompakt za 1000 lub 600 zł to otrzymają przynajmniej porównywalną jakość. Niestety w chińskich montowniach produkcja idzie na ilość a nie na jakość. Przede wszystkim do takich krajów jak Polska. Resztę ma załatwić reklama i ,,wysoka kultura prawna sprzedaży". Stąd prawdopodobnie niechlujne zmontowanie markowego obiektywu w moim aparacie. Dlatego doszedłem do wniosku, że lepiej wrócić do sprawdzonych tradycyjnych producentów aparatów jak; NIKON,CANON, czy nawet OLYMPUS.
Rozpisałem sie, ale chciałem rzetelnie Cię doinformować o swoim kłopocie z aparatem SONY,jezeli podjąłem temat. Będę informował na bieżąco o postępach w sprawie. Chyba, ze administrator strony wyprosi mnie z forum.
Z poważaniem; jagpoljer.

franek-----
Początkujący

Z tego co wiem to do 6 miesięcy sprzedawca ma obowiązek uznać niezgodność bo to w jego gestii jest udowodnienie że towar jest zgodny z umową. Po 6 miesiącach do 2 lat obowiązek udowodnienia że towar jest niezgodny z umową spoczywa na kupującym. Więc trzeba uzyskać pisemne orzeczenie rzeczoznawcy która pewnie kosztuje więcej jak aparat. A reszta spraw tak jak Pan pisze to że rzecznik zareaguje i że przed sądem może pan wygrać albo przegrać to też inna sprawa. No i jak udowodnić że ten obiekt na obiektywie pochodzi ze środka aparatu a nie np. z zewnątrz?

Franek

jagpoljer
Początkujący

Witam

To znowu ja. Nie zgadzam się z Twoim stanowiskiem. Przykro mi ale to jest literalne podejście do sprawy. Najczęściej stosowana przez sprzedawców metoda w pozbywaniu się składających uzasadnione reklamacje klientów. No i jak dowodzi życie nie mylą się. Ludzie rezygnują z roszczeń bo nie znają prawa albo w prawo nie wierzą. Większość poszkodowanych rezygnuje w obawie o koszta, o których zresztą mnie przestrzegasz. No i jak za komuny dalej mamy w kapitalistycznej Polsce rynek producentów i sprzedawców a nie rynek klienta.
Ale ad rem. Jeżeli jesteś pracownikiem firmy VOBIS lub nieżyczliwym sprzedawcą, to nie czytaj dalej mojego wywodu bo Cię nie przekonam. Natomiast jak się domyślam nie jesteś też prawnikiem. Bo prawnicy na ogół znają praktykę sądową i wiedzą, że prawo jest po mojej stronie. Rozmawiałem z prawnikiem specjalizującym się w tego typu sprawach a także mam w ręku kopie pisma Miejskiego rzecznika ds. konsumentów. Zacytuje Ci fragment uzasadnienia z tego dokumentu. ,,Ustawodawca w art. 4 ust 1 ustawy konsumenckiej, wykazał jedynie większe domniemanie istnienia niezgodności towaru w momencie wydania, jeżeli ta niezgodność ujawni się w okresie pierwszych sześciu miesięcy. Ustawodawca nie wykluczył jednak odpowiedzialności sprzedawcy po upływie tego terminu, gdyż art.. 10 ust. 1 w/w ustawy przewiduje możliwość składania przez konsumenta reklamacji w okresie 2 lat od wydania towaru. Cytowane zapisy ustawy świadczą jedynie o tym , ze niezgodność może istnieć w momencie wydania, a uwidocznić się w okresie do sześciu miesięcy jak i w okresie późniejszym, do dwóch lat wydania rzeczy.” I dalej najważniejsze; ,, Na kupującym spoczywa ciężar dowodu istnienia wady fizycznej rzeczy, czyli wykazania niezgodności towaru z umową (co konsument uczynił składając reklamacje i wykazując przedmiot i zakres reklamacji), sprzedawca zaś w celu uchylenia się od odpowiedzialności winien wykazać, ze wada ta powstała już po przejściu ryzyka niebezpieczeństwa na kupującego -czego SPRZEDAWCA NIE UCZYNIŁ.”
Oczywiście sprzedawca nie udowodnił mi, iż wada nie istnieje ponieważ, po pierwsze; wada jest dostrzegalna pod lupą i nie trzeba być ekspertem aby nie dostrzec, że skazy na wewnętrznej stronie obiektywu istniały już w dniu sprzedaży i po drugie; wady nie mogłem ujawnić w dniu zakupu ani w ciągu 6-miesięcy ani nawet w ciągu roku gdyż nie ma prawnego obowiązku oglądania obiektywu Carl Zeiss przez lupę. Obiektyw zgodnie z umową ma być bez skazy i wewnętrznych zanieczyszczeń. Wada ujawniła się dopiero po wykonaniu zdjęć w określonych warunkach.
Przepis dotyczący uznania wady w okresie 6-cio miesięcznym, może być zasadny w sytuacji gdybym np. po tym czasie udowadniał, iż w dniu zakupu korpus aparatu miał wgniecenia. Lub obiektyw był uszkodzony od strony zewnętrznej. Albo zakupiłbym towar fabrycznie zapakowany i rozpakował go po pół roku twierdząc, że dane techniczne są inne niż w warunkach umowy. Itp..
Gdyby przyjąć, że sprzedawcę obowiązuje jedynie odpowiedzialność za wady ukryte w ciągu sześciu miesięcy to ustawa w części zapisów dot. odpowiedzialności sprzedawcy do dwóch lat, nie miałaby sensu. Należałoby ją wyrzucić do kosza. Jednak rzecznik ds. konsumentów przyjął mój wniosek. Gdyby nie był zasadny, na pewno by go odrzucił. W tej instytucji pracują doświadczeni prawnicy.
Co do kosztów opinii rzeczoznawcy to nie są wysokie. Kilkadziesiąt zł. Ocena nie wymaga skomplikowanych badań laboratoryjnych. Wystarczy wytrawne oko specjalisty, kilka zdań i potwierdzenie faktu.
Póki co już są z tego pożytki. Omijam szerokim łukiem sklepy VOBISU. I przyrzekłem sobie, iż od tej pory nie kupię żadnego towaru firmy SONY.
Z poważaniem ; jagpoljer

franek-----
Początkujący

No ale nie poruszył pan jednego tematu. Jak chce pan udowodnić że to nie powstało po sprzedaży przecież aparat nie jest hermetycznie szczelny i może się coś do niego dostać np. w szczelinach wokół części ruchomych obiektywu. A piszę ponieważ przerabiałem taki temat i po dłuższej rozmowie z rzecznikiem odpuściłem tylko że wtedy chodziło o mniejszy sklep (nie sieciowy) i nawet jak bym wygrał to gosć mógł przepisać na żone, rozdzielność majątkowa i tak by mi nie oddał kosztów sądowych (które przerstają akurat cene tego aparatu + prawnik itd) i pieniędzy za produkt komornik też by nic nic zrobił. Tak że bilans by był stracone nerwy czas i kasa ale wyjaśnię od razu nie chodziło o Sony. Ale życzę powodzenia. Chciał bym tez zauważyć a raczej prosić o sprostowanie bo czytając pana wypowiedz odnieść można wrażenie że to częściowo wina Sony a z moich odczuć wynika że serwisy w polsce beż żadnych problemów załatwiają takie sprawy na korzyść klienta jeśli produkt jest na gwarancji. Może wystarczy samemu wysłać sprzęt do serwisu i powołać się na prawo niezgodności towaru z usługa?

profile.country.PL.title
RASTX.
Użytkownik

W nawiązaniu do tematu uprzejmie informuję, że na aparaty cyfrowe Sony Poland udziela 12 miesięcznej gwarancji od daty nabycia. Jeżeli w tym okresie sprzęt ulegnie uszkodzeniu naprawa zostanie wykonana bezpłatnie ( produkt nie może być uszkodzony mechanicznie ).
Autoryzowana Stacja Serwisowa Sony, która występuje w imieniu gwaranta nie posiada możliwości wykonania naprawy czy sprawdzenia sprzętu bez pobrania opłaty po okresie gwarancji. Oczywiście konsumentowi przysługuje prawo do złożenia reklamacji w miejscu nabycia z tytułu „niezgodności towaru z umową” do 2 lat od zakupu. Jednak decyzję w tej sprawie podejmuje wyłącznie sprzedawca.

Przykro mi, że aparat uległ uszkodzeniu. W takich przypadkach proponuję bezpośredni kontakt z Centrum Obsługi Klienta Sony Poland:

http://www.sony.pl/res/attachment/file/62/1115201437162.pdf

Pozdrawiam,
Radek

-----------------------------------------------------------------------------
Sony Europe Limited ( Sp. z o.o. ), Oddział w Polsce;
jagpoljer
Początkujący

Szanowny Panie Radku.

Dziękuje za informacje i dobre słowo. Ale jak wynika z Pana postu zwracanie się do Centrum obsługi nie ma sensu, ponieważ producent odpowiada za wady niezawinione przez klienta, wyłącznie w okresie udzielonej gwarancji, tj. w przypadku mojego aparatu- jednego roku. Przedstawiciel firmy VOBIS proponował mi zwrot kosztów za naprawe obiektywu po pzedstawieniu faktury. Poczatkowo chciałem na to przystać, ale szybko się z tego wycofałem.
Po pierwsze dlatego, że nie ufam już temu sprzedawcy po tym jak potraktował moją słuszną reklamację. Tym bardziej, iż była to deklaracja słowna,
Po drugie dlatego ,że nie mogę zrozumieć o co Panu Vice -Prezesowi ze Szczecina może chodzić, skoro należy to do prawnego obowiazku sprzedawcy.
I tu sie z Panem zgadzam. Pozostaje mi więc toczyć prawne boje ze sprzedawcą. Tym bardziej, że jak Pan również mi podpowiada, okres reklamacji wynosi dwa lata.

Oczywiscie jest drugi przykry aspekt tej sprawy. To jakość aparatu, wyprodukowanego przez przodujacego w dziedzinie nowoczesnej elektroniki światowego producenta-SONY. Jak Panu wiadomo, do chwili tego niepotrzebnego zdarzenia z ukrytą wadą obiektywu, byłem wielkim fanem SONY,czyniącym tej firmie darmową reklamę w rodzinie oraz wśród swoich bliższych i dalszych znajomych.
W domu posiadam tyko sprzęt eletroniczny marki SONY. (takie hobby). Wszystko działa bez zarzutu mimo, iż niektóre egzemplarze mają po kilkanaście lat. Mialem drobny zgrzyt z zasilaczem do VAIO. Po kiliku dniach od zakupu przestał działać. Ale sprzedawca (właśnie VOBIS) wymienił mi go od ręki na sprawny. No nie mogli postąpić inaczej bo rzecz zdarzyła się po pięciu dniach od daty zakupu. Nawet złożyłem telefoniczne podziękowanie do tego samego Vice Prezesa ze Szczecina. Sam mnie wówczas zapewniał przez telefon, że na zakupiony u nich w VOBISIE sprzęt otrzymuję od sprzedawcy dwuletnią gwarncje. Teraz twierdzi inaczej.
Tu wyjasniam czytającym ten post, iż odpowiadam Panu Radkowi w stylu; ,,jak Panu wiadomo", ponieważ wysyłałem do niego do Centrum serwisowego Sony maila oraz rozmawiałem telefonicznie z jego kolegą, nt. problemu z reinstalacją programów SONY w moim laptopie VAIO . Nota bene, laptop po roku działa bez zarzutu. Obaj zachowali się zyczliwie, kompetentnie i co najwazniejsze ofiarowali swą pomoc w przypadku jakichkolwiek problemów z oprogramowaniem. Dziękowałem im na forum klubu VAIO.
Nie mniej panie Radku dalej twierdzę, iż skoro zapłacilem za notebooka 5000zł, to fima SONY powinna załączyc do komputera kopie instalatora za darmo, a nie żadac za nią 150 zł z przesyłką. DELL dołącza do laptopa opragramowanie ze strownikami gratis.

Ale wracajac do moich niepotrzebnych problemów z Cyber -shotem DSC-H3. Odpowiem Panu tak. Mam w domu 28-letnigo rosyjskiego FJETA z obiektywem LEICA. Działa bez zarzutu. Co najwazniejsze obiektyw bez żadnych skaz. Po prostu kryształ w odbiciu. Posiadam 18-letniego ZENITA. To samo bez zrzutu. Soczewki bez plam i skaz, chociaz to nie wyrób CARL ZEISS. Robi zdjęcia niegorsze od SONY. (Są tylko kłopoty z zakupem klisz i ich wywołaniem).Przleiczając po ówczesnych cenach, to koszt ich zakupu był kilkakrotnie niższy od feralnego H-3.
Dlatego też, ja do niedawna fan SONY uważam, że zakupując aparat cyfrowy tej firmy, który miał być nowością roku w sklepach VOBIS, miałem prawo oczekiwać, ze w obiektywie nie ujawnią się żadne skazy nie tylko po roku ale do konca swiata i jeden dzień dłuzej. Jezeli przesadziłem w oczekiwaniach to nie dużo.
Nie obchodzi mnie gdzie SONY montuje swoje produkty. Czy w Chinach, Koreii czy innym kraju europejskim. Jezeli Unia Europejska zmusza sprzedawców w krajach członkowskich by chociaż przez dwa lata gwarantowali kupujacemu jakosć towaru zgodnie z wrunkami umowy, to niech się równiez producenci do tego dostsują. Dobrze by sie stało ,abyscie Panowie z Centrum Sony przkazali te pobożne życzenia zawiedzionego klienta -do Centrali w Belgii.
Kończac informuje Pana panie Radku, ze planowałem kupic na swięta zięciowi i córce w VOBISIE, Cyber-shota H-50. Chciałem by dokumentowali rozwój mojego pierworodnego wnuka aparatem SONY. Po tym jak mnie potraktowano w VOBISIE, kupiłem im OLYMPUSA z super zomem w innym sklepie. Oczywiscie od jednego obrażonego klienta nie upadnie SONY ani VOBIS.
I to byłby jedyny optymistyczny akcent w tej bulwersujacej sprawie.
Z powazaniem i wyrazami szacunku; jagpoljer.