Podziel się wrażeniami!
chciałabym poznać Wasze zdanie na ten temat
zainspirował mnie Deviant
cytuję: Ileż powstaje pięknych, doskonałych i bardzo dobrych technicznie zdjęć, które zarejestrowane są aparatami teoretycznie "najgorszymi"?
Ileż przy tym wszystkim powstaje zdjęć, do których "rysowania" został użyty obiektyw teoretycznie nie nadający się do niczego, w dodatku "rysował" na pełnym otworze, gdzie mydło, gdzie słaba rozdzielczość, gdzie winietowanie itd. itp.
Prosta odpowiedź - nie powstaje ich wiele, ale powstają. Jak ktoś ma wiedzę i potrafi patrzyć, to takie zdjęcia będą powstawać.
czy to pogoń za nowinkami?
czy pstrykanie w trybie auto 7 kl./s a potem wybór, kadrowanie i obróbka w programach graficznych?
czy wreszcie przemyślane kadry, uchwycenie chwili i jak najmniejsza ingerencja w to co udało się uchwycić?
chętnie poznam Wasze opinie
Witaj
Mam wrażenie, że zadałaś dwa, zupełnie różne pytania:
1. czym jest dla Was fotografia? (bardziej filozoficzne, egzystencjalne)
2. w jaki sposób ją realizujecie? (bardziej praktyczne - techniczne)
Mam wrażenie, że to nie jest to samo
no właśnie Tadeuszu dla mnie nieważnym jest czy mam sprzęt w rękach za 5 tys. czy małpkę za 500 dla mnie mało istotnym jest czym realizuję swoje hobby (choć wiadomo chciałoby się jak najlepszym sprzętem) ale jak Deviant napisał i z gorszych jakościowo aparatów da się wyłuskać piękne zdjęcia
ale właśnie dla mnie to NIE jest fotografia...
fotografia dla mnie to chwila, ulotny moment do którego mogę wrócić i wspomnieć oglądając zdjęcie
staram się fotografować tak aby spędzać jak najmniej czasu przy obróbce (marzeniem - w ogóle ) tylko oglądać oglądać oglądać...
mam wrażenie, że większość zdjęć jest robionych przypadkowo (choć i tu zdarzają się perełki), bez namysłu... ot takie cyk i już! a potem żmudna, wielogodzinna praca w programie graficznym i zachwyty nad zdjęciem, które udało się uzyskać sztucznie (?)
idealnie pasuje cytat Ludwig`a Mies van der Rohe "mniej znaczy więcej"
mam wrażenie, że większość zdjęć jest robionych przypadkowo (choć i tu zdarzają się perełki), bez namysłu... ot takie cyk i już! a potem żmudna, wielogodzinna praca w programie graficznym i zachwyty nad zdjęciem, które udało się uzyskać sztucznie (?)
Dla mnie w fotografii liczy się efekt końcowy. A jak ktoś do tego doszedł (sprzęt, obróbka itp) mnie już nie obchodzi.
Liczy się tylko zdjęcie.
kris napisał(a):
"wielogodzinna obróbka" jednego zdjęcia
może przesadziłam z tą wielogodzinowością - z ciekawości: ile zajmuje obróbka zdjęcia na okładkę na przykład
ale edycja fotografii jest z nią związana od bardzo dawna. wszystkie techniki szlachetne w fotografii analogowej są trudne, pracochłonne i wymagają wielkiej staranności, a świat pokazany w np. technice gumy wcale nie wygląda tak samo jak w rzeczywistości.
czy można spędzić wiele godzin nad jednym zdjęciem? jak najbardziej. polecam hasło do google grafika - jan saudek
kris napisał(a):
już sobie wyobraziłem ślęczenie 10 godzin nad jednym zdjęciem
ale jak ktoś lubi....why not...
... dlaczego nie ukazywać świata, ludzi tak jak jest w rzeczywistości?
po co cała ta otoczka i obróbka?
o ileż bardziej przyjemnie patrzy się na normalne zdjęcie a nie wypacykowane czasami do granic możliwości