Moja flinta źle ostrzyła, właściwie wcale.
Na klubkm.pl polecono mi Pana Szczepana z Poznania.
We wtorek wysłałem a dzisiaj w piątek dostałem z powrotem w świetnym stanie, naprawiony. Tanio a nawet bardzo tanio.
Mogę polecić do każdej optyki tego Mistrza.
Jeżeli ktos ma flintę, to po latach, 3cia soczewka rozluźnia się w mocowaniu i zaczyna słabo ostrzyć.
Teraz mam ostre zdjecia przy f1:4 w całym zakresie ogniskowych od 70 do 210mm. Rewelacja.
Gucio50 napisał(a):
Teraz mam ostre zdjecia przy f1:4 w całym zakresie ogniskowych od 70 do 210mm. Rewelacja.
Teraz masz ostre zdjęcia przy F4 w całym zakresie.
Wielkość literki ma znaczenie
Oj, czepiasz sie, Pawełku .
FOTOOPTYKA - NAPRAWA
Szczepan Kostrzewski
60-241 POZNAŃ ul.Kuźnicza 13/8
tel 061 862 63 23
pawelszymanski6 napisał(a):
bo co z tego, że wychwalasz Pana Szczepana, jak nie podałeś namiarów na niego...
Żartujesz? To najbardziej znana osoba w Poznaniu - kogo nie spytasz - od razu Cię do niego skieruje
sadam napisał(a):
Gucio50 napisał(a):
Teraz mam ostre zdjecia przy f1:4 w całym zakresie ogniskowych od 70 do 210mm. Rewelacja.
Teraz masz ostre zdjęcia przy F4 w całym zakresie.
Wielkość literki ma znaczenie![:D]( "Bardzo szcz")
Skąd taka stanowczość, sadamie? Pozwolę sobie nie zgodzić się z Tobą. Zarówno zapis f1:4, jak i F4 są m.z. niepoprawne
Kiedyś literki f (a czasem zamiennie F) używano do oznaczania ogniskowej obiektywu. Przysłonę podawano jako 1:4, bez żadnych literek. W wygodnickich czasach współczesnych, zaczęto stosować zapis 4 (ta czwórka jest tylko przykładowa), np. jako 4/200, albo 200/4 - przy czym ten drugi zapis jest m.z. poprawniejszy, gdyż podaje niejako średnicę "źrenicy wejściowej", jak zwykło się kiedyś mawiać (tu będzie to 50mm czyli 200/4 właśnie).
Aby na wyświetlaczach elektronicznych odróżnić 4 od 4 (1:4 od 4s), zaczęto stosować oznaczenie literowe dla przysłon. Użyto litery ef, która kojarzy się z ogniskową a ponieważ jak pisałem wyżej używano zamiennie "f" i "F" - przy czym częściej "f", poprawnym zapisem jest f/4 lub F/4. I znów wracamy do wyświetlacza - duże F jest czytelniejsze, a brak "/" to zaoszczędzony znak na wyświetlaczu, więc aparat wyświetla nam F4, ale pisząc, właściwe i bardziej eleganckie jest pisanie F/4, przy czym f/4 nie jest błędem, a nawet uważam za bardziej poprawne. Poprawne jest również napisanie 1:4.
O flincie można napisać 1:4 70-210mm, albo 4/70-210, albo 70-210/4, albo f(F)/4 70-210. Wszystkie te zapisy będą poprawne.
(Wg. dawnego zapisu, naszego kita można by opisać jako: 1:3,5:5,6 f 18-55mm - przy czym "f" czasem podawano, a czasem nie)
Tadziu namieszałeś trochę z tym f i F
tompac napisał(a):
Tadziu namieszałeś trochę z tym f i F
Tadeusz niczego nie namieszał, a miał racje.
Różni producenci optyki oznaczaja swoje obiektywy f lub F, to ich prawo ale w fizyce wzór zawiera małe f jako ogniskowa podzielona przez otwór względny. Polecam wikipedia.org.
Purystycznie rzecz biorąc flinta, przynajmniej moja to f:4. Co oznacza stosunek ogniskowej do otworu względnego obiektywu.
Czy więc w Minolcie pracuja niedouczki, ze na swoich obiektywach w zasadzie nie używaja żadnej litery f, ani duzej ani małej. Mam na stole moja flintę i żadnego efa nie ma.
1:4(32), gdzie 32 to przysłona maksymalnie mozliwa.
To niejako sprawa firmy i jej tradycji. Coś jak znak firmowy.
Sigma ma zwyczaj na obiektywie w miejscs f wstawiać jedynkę - 1:4.5
Helios-y oznaczane były liczbą łamana przez ogniskową - 1.8/50
Sony np kitowy oznacza 3.5-5.6/18-55, też bez efa czy jedynki.
Canon wstawia jedynke
Jak widać co producent to inna tradycja.
No i popatrzcie co wyszło z postu o Panu Szczepanie, dzieki chęci dogryzania sobie nawzajem. :smileythumbsup:
