Podziel się wrażeniami!
Witam.
Od 3 miesięcy posiadam aparat Sony H50. Zrobiłem nim ponad 1000 zdjęć i jestem coraz bardziej niezadowolony z zakupu tego aparatu. Mam też stare Sony DSC-V1, za którego zapłaciłem 6 lat temu prawie 3000 zł. i ten aparat pomimo swojego wieku i 5 mpx matrycy robi o wiele lepsze zdjęcia od mojego nowego nabytku. 60% zdjęć z H50 jest nieostrych i do tego widać na nich ziarnistość - pixele - szumy, jak zwał tak zwał, ale zdjęcia są kiepskiej jakości i nie nadają się do obróbki, zbliżeń itd . Czy to normalne w tym modelu czy trafiła mi się jakaś wadliwa sztuka? Zrobiłem reset ustawień, ale to nic nie dało. Chyba go oddam na gwarancję tylko czy to coś da?
Ustawianie ostrości na "nieskończoność" przy fotografowaniu krajobrazów też nie jest dobrym pomysłem. Na zdjęciach krajobrazowych, z reguły, chcielibyśmy aby ostre było "wszystko" - od kamyczków/listków blisko aparatu aż po horyzont. Przy ustawieniu na nieskończoność te bliskie plany czędto wychodzą nieostre. Jak to pogodzić? Ustawiać ostrość na odległość "hiperfokalną" czyli taką, gdzie po ustawieniu na pewien punkt ostrości, głębia ostrości rozciąga się od np. 1m do nieskończoności.
Proponuję zapoznać się, poćwiczyć i zrozumieć ten temat (jest po angielsku, ale warto się pomęczyć): Kalkulator odległości hiperfokalnych
Może jeszcze przypomnę wątek o malejącej ostrości fotek.
Mam H50 i nie narzekam, Jednak kumpel marudził na powiększający się brak ostrości.
Wziąłem jego aparat do ręki, zrobiłem kilka fotek i faktycznie jakieś takie dziwne.
Ziarno, zmącenia.
Co się okazało......?????????
Na obiektywie chyba obiad jadł.
Już zaobserwowałem u wielu osób, że nie zwracają uwagi na czystość obiektywu.
Pomijając odbite paluchy i plamy od wilgotnych szmatek, to na soczewce zbiera się kurz.
Na pierwszy rzut oka jest czysta, ale jak się przyjrzeć (zwłaszcza pod światło) to jest cała w pyle.
A później fotki są nie ostre, zamazane i coś tam jeszcze.
Może warto czasem przetrzeć soczewkę i mniej narzekać.